69: MTW: OZZY OSBOURNE - "I Just Want You"


Singiel: 1995  
Strona B: Voodoo Dancer, Iron Man With Therapy?  
Album: "Ozzmosis"
Kompozycja: Ozzy Osbourne, Jim Vallance
Producent: Michael Beinhorn
Wytwórnia: Epic
Długość:4:56





Obsada:
Ozzy Osbourne: wokal
Rick Wakeman: klawisze
Geez Butler: gitara basowa
Zakk Wylde: gitary
Dean Castronowo: perkusja







 Ozzy i Zakk Wylde



OZZY: To mój ulubiony kawałek z albumu "Ozzmosis. Napisałem go wraz z Jimem Vallancem [uznany kanadyjski muzyk, kompozytor, producent, najbardziej znany ze współpracy z Aerosmith czy Bryanem Adamsem - obaj na zdjęciu] w jego studiu w Kandzie. To był jeden z tych niesamowitych, magicznych dni, kiedy wszystko się układa i praca idzie jak po maśle. Usiedliśmy w studiu i ręce automatycznie zaczęły pisać na kartce te wspaniałe słowa słowa: there are no impossible dreams/there are no invisible seams.
 I kiedy wszystkie te niesamowite zdania, które słyszysz w tej piosence, zostały napisane, wpadł mi do głowy refren - I Don't Ask Much / I Just Want you. Pomyślałem, że to zdanie wspaniale podsumowuje resztę. Zresztą, współpraca z Jimem układała się rewelacyjnie i obaj wiele się nauczyliśmy.


Dla mnie bezdyskusyjnie jedna z lepszych  mocniejszych ballad Ozzy'ego i jednak jeden z lepszych tekstów. Dla mnie, bo niestety, mimo zadowolenia Ozzye'go został inaczej odebrany przez krytykę, która  pisała, nawiązując do tego songu, że Ozzy mógłby  bardziej przykładać się do tekstu, a nie tworzyć, właśnie jak przypadku "Po prostu pragnę Ciebie", zbiór mniej lub bardziej udanych, pojedynczych zwrotów, z założenia mających niby być i odkrywczymi i dowcipnymi. No bo czy jest coś odkrywczego w zwrocie: 'nie ma drzwi, których nie można otworzyć', 'nie ma wojen, których nie można wygrać'. Ale tak można oceniać każdy tekst rockowy.
W różnych recenzjach 'powrotnego' (po 4 latach, podobno muzyk brał wtedy pod uwagę muzyczną emeryturę) albumu "Księcia Ciemności".  przeczytałem, że 'I Just Want You' jest jednym ze słabszych numerów na płycie, dowodem na to, że po odejściu z ekipy, z którą Ozzy miał nagrywać album Steviego Vai (w jego miejscu pojawił się Zakk Wylde, na udział obu nie chciała się zgodzić wytwórnia), wokalista nie mógł się tutaj zdecydować, w którą stronę ma pójść utwór. W łzawą klawiszową balladę czy mocny metalowy, ale wolny song. No cóż, ja cieszę się, że akurat ta ballada Ozzye'ego lekko ociera się o pop. I że Ozzy poświęca go żonie. 
Bo ten utwór to przede wszystkim piękne wyznanie miłosne artysty dla swojej żony, która wciąż przy nim wytrzymuje.
I piosenka psuje do albumu, chyba najbardziej przebojowego, ba, zalatującego o komercję albumu. Poczynając od znakomitego openera, "Perry Mason", każda piosenka na 'Ozzmozis' u inngo artysty mogłaby być znakomitym kandydatem na singiel. Bo piosenki na nim są proste, chwytliwe ale oczywiście w klimacie Ozzy'ego i metalu. I jeszcze raz zdanie krytyki o opisywanej dzisiaj balladzie: 'Jest to w zasadzie prosta ballada muzyczna, oparta na trzech akordach, z bardzo przyjemną atmosferyczną estetyką. Dźwięki gitary są nieco rozmyte i nieczytelne [gitary, jeśli sam miałbym się do czegoś doczepić, tak brzmią na całej płycie, nie tylko w 'I Just Want You', co z czasem mnie trochę już nużyło -  RK], sekcja blach brzmi mocno i solidnie, ale wciąż jest to ładne i chwytliwe'. Nic dodać nic ująć. Pierwsze, bez Black Sabbath płyty solowe Ozzy'ego oceniano jako zbyt mocno kopiujące macierzysty band, czasem zbyt mocno odstające od klimatu BS, do którego wszystkich przyzwyczaił  wokalista. Więc tak czy siak, widzicie, że zawsze się czepiano Ozzy'ego i dlaczego miałoby być inaczej z 'Ozzmozis'.

OZZY: [o 'I Just Want You'] Że kurwa jest tam  za dużo klawiszy???  Na Boga, miałem Ricka Wakemana!
No właśnie. Specyficzny, łagodny urok 'I Just Want You', kompozycji Ozz'ego i Jima Valance'a, to z pewnością działka Wakemana, legendarnego klawiszowca Yes. Miks nie wycofał jego gry zbyt głęboko i całe szczęście. To co zatwardziałym metalowcom w tym utworze się nie podoba, a więc melodyjne tło syntezatorowe, dla mnie jest to jego zaleta. Choć pewnie Ozzy'emu niespecjalnie zależało na ukłonie w stronę zwykłych fanów muzyki, to dzięki klawiszom, utwór stał się bardziej akceptowalny dla słuchaczy nie przepadających za heavy metalem. Ci z kolei zacmokają z podziwu przy majstersztykowej solówce Zakka Vylde'a. Choć faktycznie, gitarowe solo nie brzmi tak czysto i klarownie jak choćby u Slasha.

Czytaj także: 124. OZZY OSBOURNE - See You On The Other Side
 

There are no unlockable doors,
There are no unwinnable wars,
There are no unrightable wrongs,
Or unsingable songs

There are no unbeatable odds,
There are no believable gods,
There are no unnameable names,
Shall I say it again? Yeah

There are no impossible dreams,
There are no invisible seams,
Each night when day is through
I don't ask much

I just want You
I just want You

There are no uncriminal crimes,
There are no unrhymable rhymes,
There are no identical twins,
Or forgivable sins

There are no incurable ills,
There are no unkillable thrills,
One thing and you know it's true,
I don't ask much

I just want You...

I'm sick and tired of bein' sick and tired
I used to go to bed so high and wired
Yeah, yeah, yeah, yeah
I think I'll buy myself some plastic water
I guess I should have married Lennon's daughter
Yeah, yeah, yeah, yeah


There are no unachievable goals,
There are no unsaveable souls,
No legitimate kings or queens,
Do you know what I mean? Yeah

There are no indisputable truths,
And there ain't no fountain of youth,
Each night when day is through,
I don't ask much

I just want You...
Yeah, yeah, yeah
I just want You
I just want You
Hey, yeah,
I just want You
Yeah, yeah, yeah
I just want You
Hey
I just want You
I just want You


I na deser jeszcze raz Ozzy. Na scenie Metallica, w składzie z charyzmatycznym basistą Robertem Trujillo, swego czasu także grającego w zespole Ozzego, (widzimy go w clipie 'I Just Want You' w show u Davida Lettermana, w poprzednim live także). Gościnnie zaproszony Ozzy i dwa klasyki Black Sabbath: 'Iron Man' oraz 'Paranoid'. Metalowa magia!


Na obu zamieszczonych tutaj - prócz oficjalnego video -  clipach live 'I Just Want You' na gitarze wymiata Joe Holmes. Na bębnach rozpoznaję Mike'a "Puffy" Bordina z Faith No More. Rzut oka na stronę tutaj i uzupełniam band Ozzy'ego z clipów o klawiszowca Johna Sinclaira. Oglądamy teraz Metallikę... 





_________________________________________________________________________________

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz