RAFA!!! US OPEN BEZ SPEKTAKULARNEGO FINAŁU.

Stało się. Niestety nie obejrzymy kolejnego klasyka z Rogerem i Rafą w rolach głównych. Wycofanie się z turnieju Andy'ego Murray'a sprawiło, że obaj gracze mogli się już spotkać w półfinale. Niezależnie od nieobecności  wielu graczy z czołowej dziesiątki rankingu ATP (Wawrinka, Djokovic, Nishikori, Raonic oraz wspomniany Murray) wszyscy i tak czekaliby na mecz Hiszpana ze Szwajcarem. Niestety, w półfinale Maestro ze Szwajcarii uległ w 4 setach Argentyńczykowi Juanowi Martinowi Del Potro. Delpo w czasie ostatniego meczu obu graczy pokonał Szwcajcara właśnie w US Open, zdobywając tam swój jedyny skalp Wielkiego Szlema. Czy teraz ma szanse na drugi. Musiałby w półfinale - to znowu przedwczesny finał - pokonać Hiszpana Nadala, co wydaje mi się niemożliwe. Oglądałem mecz Rafy z Rosjaninem Andriejem Rublovem, młodym graczem, przed którym (jeśli zbuduje trochę masy) niezła przyszłość. Rosjanin grał nieźle ale Hiszpan prezentował kosmiczny poziom. Trzeba zapomnieć o tym, że Rafa jest graczem tylko jednej nawierzchni (ma tytuły na każdej). To w jaki sposób gra teraz w amerykańskim turnieju jest po prostu niewiarygodne. Hiszpan gra nadal siłowo, bazując na swojej najmocniejszej broni, nieprawdopodobnej rotacji jakiej nadaje uderzanym piłkom. Tzw. świdrom. Wszyscy wiedzą o tym, ale niewielu udaje się znaleźć na to lekarstwo. Ale to nie wszystko. Nadal gra przy tym niesamowicie mądrze. 

Zadziwia rozsądkiem, przy jednocześnie swojej słynnej waleczności o każdą piłkę, każdy punkt. Podobnie jak koty nie lubią wody, Rafa nienawidzi przegrywać jakiejkolwiek wymiany. Przed turniejem Hiszpan sugerował, że Roger jego zdaniem ma przewagę nad nim na twardej nawierzchni, ale widząc wczoraj jak Hiszpan gra nie byłem już tak tego pewien. Który wygrałby mecz,  Hiszpan czy Szwajcar ? Tego już się niestety nie dowiemy, ale chyba po meczu z Rublovem stawiałbym na Hiszpana, choć to znowu teoretyzowanie. Rogerowi podobno mecz z Del Potro nie wyszedł (niestety, ze względu na późną porę transmisji, nad ranem w czwartek, na obaj na zdjęciach), ale równie dobrze mogło być tak, że Szwajcar pokazałby swój geniusz... Eh, teoretyzowanie. Rafa w każdym razie umocni się na pozycji numeru 1 bez względu na wynik jego rywalizacji z Del Potro.

 Drugi półfinał to drugi Hiszpan, Pablo Carrena Busta oraz ku memu zaskoczeniu Kevin Anderson z Południowej Afryki (choć mieszkający na stałe w Stanach, jeden z najbardziej wykształconych graczy ATP Tour, także najwyższych). Hm... moje typy. Absolutnie Rafael Nadal, chyba że Argentyńczykowi wyjdzie mecz życia, w co niestety nie wierzę. Pamiętajmy, że Delpo wrócił po ponad 1.5 rocznej absencji od tenisa z powodu kontuzji nadgarstka. Dlatego wciąż jego bronią numer 1 jest forhand, ale Rafa o tym wie i z pewnością wykorzysta słabszy backhand rywala. Czemu nie Roger, trudno powiedzieć ? Tak więc w drugim półfinale stawiam na Andersona. Finał nie zapowiada się ciekawie. Ktokolwiek nie wygra z obu par, różnica obu graczy w meczu finałowym będzie wyraźna. Ze szkodą dla widowiska. 

Tegoroczni półfinaliści US Open. Rafa, Delpo, Carreno Busta i Anderson.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz