Kanada i cały świat w żałobie. By oddać hołd wspaniałemu właścicielowi słynnego błękitnego prochowca ('Famou Blue Raincoat', song Mistrza, także hołd muzyczny z 1987 roku, złożony mu przez wspomnianą we wcześniejszym poście Jennifer Warnes, wspaniałym albumem tak zatytułowanym), postanowiłem przybliżyć Wam jego muzykę kilkoma moimi ulubionymi songami (teksty, tłumaczenia, biografia w sieci). Na życzenie kilku moich Czytelników, ale wyjątkowo nie silę się nawet na wyselekcjonowanie kolejności, czyli jakiegoś TOPu piosenek Mistrza, którego płyty w mojej kolekcji stanowią niejako oddzielny zasób, z którego korzystam nieczęsto, ale przy wyjątkowych dla mnie okazjach (koniecznie czerwone wino, świece, lekka ciemność, miłe towarzystwo, zazwyczaj któremu gram na ich życzenie 'swoją muzę'). Kolejno dzisiaj: 'Hallelujach', 'In My Secret Life', 'So Long Marianne', 'Boogie Street', 'Famous Blue Raincoat', 'The Letters' i jeszcze raz 'Suzanne' - w wersji live, dla mnie zdecydowanie mój ukochany utwór Leonarda Cohena. Jeśli ktoś, kto nie zna twórczości Cohena nie pokocha utworu 'Suzanne', niech odpuści sobie jego twórczość, na moim blogu mnóstwo muzyki lżejszej lub bardziej rockowej. Jeśli polubicie, nie, pokochacie 'Suzanne', odnajdziecie sposób podboju jego świata, we własnej kolejności, niekoniecznie po Manhattanie czy Berlinie. Spostrzeżecie wtedy, że Leonard czaruje nie tylko skłaniającymi zawsze do refleksji tekstami, sentymentalną, nie odrywającą uwagi od tekstu melodiami, ale także swoim wyjątkowym głosem. Na zakończenie najsłynniejszy cover piosenki Leonarda.
LEONARD COHEN NIE ŻYJE (2)
Kanada i cały świat w żałobie. By oddać hołd wspaniałemu właścicielowi słynnego błękitnego prochowca ('Famou Blue Raincoat', song Mistrza, także hołd muzyczny z 1987 roku, złożony mu przez wspomnianą we wcześniejszym poście Jennifer Warnes, wspaniałym albumem tak zatytułowanym), postanowiłem przybliżyć Wam jego muzykę kilkoma moimi ulubionymi songami (teksty, tłumaczenia, biografia w sieci). Na życzenie kilku moich Czytelników, ale wyjątkowo nie silę się nawet na wyselekcjonowanie kolejności, czyli jakiegoś TOPu piosenek Mistrza, którego płyty w mojej kolekcji stanowią niejako oddzielny zasób, z którego korzystam nieczęsto, ale przy wyjątkowych dla mnie okazjach (koniecznie czerwone wino, świece, lekka ciemność, miłe towarzystwo, zazwyczaj któremu gram na ich życzenie 'swoją muzę'). Kolejno dzisiaj: 'Hallelujach', 'In My Secret Life', 'So Long Marianne', 'Boogie Street', 'Famous Blue Raincoat', 'The Letters' i jeszcze raz 'Suzanne' - w wersji live, dla mnie zdecydowanie mój ukochany utwór Leonarda Cohena. Jeśli ktoś, kto nie zna twórczości Cohena nie pokocha utworu 'Suzanne', niech odpuści sobie jego twórczość, na moim blogu mnóstwo muzyki lżejszej lub bardziej rockowej. Jeśli polubicie, nie, pokochacie 'Suzanne', odnajdziecie sposób podboju jego świata, we własnej kolejności, niekoniecznie po Manhattanie czy Berlinie. Spostrzeżecie wtedy, że Leonard czaruje nie tylko skłaniającymi zawsze do refleksji tekstami, sentymentalną, nie odrywającą uwagi od tekstu melodiami, ale także swoim wyjątkowym głosem. Na zakończenie najsłynniejszy cover piosenki Leonarda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz