US OPEN '2015 - DZIEŃ DRUGI,

 
Roger pokazał klasę, oddając 5 gemów w trzech setach nie byle komu, bo graczowi z 34 miejsca, solidnemu na mączce, na betonie już mniej, Argentyńczykowi Leonardowi Mayerowi. Mayer grał bez wiary w to, że może cokolwiek zdziałać na korcie, co zaważyło na jakości pojedynku. Bohater ostatnich plotek (Krygios wspomniał o nim Wawrince, że ten - czyli Thanasi - 'przeleciał' dziewczynę Szwajcara), Thanasi Kokkinakis pokazał żenujący pokaz gówniarzerstwa na korcie. W meczu z Francuzem Gasguetem prowadził 6;4, 1:6, 6:4 gdy zaczęły mu się przytrafiać skurcze. Młody Australijczyk greckiego pochodzenia stękał, kuśtykał, rozlewał płyny energetyczne po korcie, robił wokół swego krzesełka śmietnik (wyrzucał skórki banana gdzie popadło). 

Ostatecznie po oddaniu czwartego seta w piątym skreczował. I w sumie nie chodzi o to, że mając szanse na zwycięstwo próbował  przetrwać kryzys ale w jakim stylu. Zbolałe miny, lekceważące uderzenia, demonstracja całemu światu jakiego ma pecha. Wszyscy z pewnością oczekiwali po prostu szybszego, honorowego krecza, zejścia z kortu, zaciśnięcia zębów i podjęcia męskiej decyzji - schodzę jeśli nie mogę grać, gram ale już nie 'gram' roli cierpiętnika. Pamiętam mecze Nadala czy innych zawodników, którzy grali z kontuzją, przegrywali ale nie dali odczuć tego rywalowi czy publiczności. Młody Ausie (19 lat) musi jeszcze dorosnąć. Tylko wiek go tłumaczy choć muszę generalnie przyznać, że nie przepadam za tymi dwoma młodymi Australijczykami (plus Kyrgios).  Wspomnianego Kyrgiosa odprawił wczoraj w czterech jednak setach Andy Murray.Innych ciekawszych wydarzeń w drugim dniu nie było. Agnieszka Radwańska zagra w 2 rundzie z Magdą Linette, która pokonała jej siostrę Ulę. Na zdjęciu przed meczem -  Ula po prawej, jeszcze uśmiechnięta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz