ROGER podbija Cincinatti. 19.08.2012

Ponieważ czasem piszę tutaj o tenisie a zupełnie często o moim sportowym idolu to mam dzisiaj miłą informację związaną z King Rogerem. Przed chwilą skończyłem oglądać finał dużego turnieju w Cincinatti, z serii Masters (niżej niż Szlemy ale tuż pod). Z tego co pamiętam ostatni raz tutaj wygrywał Andy Murray ale poległ tym razem  niespodziewanie w ćwierćfinale z Francuzem Jerome Chardy, grającym tutaj turniej życia. Finał to oczywiście marzenie - aktualny numer 1 i aktualny numer 2. Większość stawiała na Serba, sam spodziewałem się także zwycięstwa Djokovica, który w pięknym stylu pokonał rundę niżej, czyli w półfinale swego pogromcę z Igrzysk - Argentyńczyka Juanda - Dryblasa - Del Potro i w całym turnieju pokazywał, że doszedł już do dużej formy. Szwajcar jak to on, jeśli jest w formie i sam ze sobą w głowie nie przegrywa jest wciąż nie do pokonania. Pierwszy set  6:0 dla Rogera, pogrom Serba i koncert gry tego pierwszego. 
Roger Federer - Cincinatti  - 2012

Ale wiadomo było, że w drugim nie będzie już tak łatwo, Serb musi się w końcu obudzić i zagrać lepiej a Roger jak to zawsze u niego - rozluźnić. I tak było ale Federer utrzymał koncentrację i na końcu w tie-breaku mistrzostwo dla Szwajcara i bezdyskusyjne udo- wodnienie kto jest numerem 1 w bezpośrednim starciu ze swym największym rywalem. Rafa Nadal  leczy kontuzję lub pracuje nad formą, wszystko to okryte jest tajemnicą i tak naprawdę absencja Hiszpana na Olimpiadzie i teraz już tydzień po niej lekko wszystkich dziwi. 
Roger i puchar Cincinatti - 2010
Roger więc po roku przerwy - sprawdziłem to - ponownie zdobył koronę Cincinnati (wygrywał tutaj w 2005, 2007, 2009, 2010) więc po raz piąty. Mistrz - kochany wszędzie na świecie. Dzisiejszy mecz był niezły bo dwa wielkie nazwiska ale piękniejszy był wczorajszy półfinał dwóch Szwajcarów, Rogera i jego przyjaciela z narodowego teamu kraju czekolady i zegarków - Stanislasa Wawrinki. Obaj grają przepięknie, obaj mają cudowny - rzadko dzisiaj spotykany już  - jednoręczny backhand, podobny styl gry i technika z tym, że Roger ma te tzw. "magic touch from God" - magiczne dotyk od Boga. Kiedyś na konferencji prasowej zapytany przez dziennikarza dlaczego jest taki dobry i wciąż wygrywa (idiotyczne pytanie w takim stylu)  z czarującym uśmiechem na ustach odpowiedział, że pewnie dlatego, że jest niezmiernie utalentowanym graczem. No comments.


Roger Federer. Geniusz z cudownej lampy Aladyna ?


*** Music blog *** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***  
 ***TOP Best Songs - ever ***
                    BEST ALBUMS - EVER,  BEST SONG - EVER
__________________

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz