NIE ŻYJE TINA TURNER

 

Nie mogłem takiej informacji pominąć. Przypomniałem sobie jak bardzo podobała mi się w młodości jej pierwszy wielki przebój, "Nutbush City Limits", wtedy jeszcze w wykonaniu Ike & Tina Turner (Ike był jej pierwszym mężem).  Potem za sprawą albumu "Private Dancer" wielki jej powrót. Szkoda, wielka. Bohaterowie mojej młodości czy dzieciństwa powoli odchodzą. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz