PAUL MCCARTNEY NIE ŻYJE - teoria "Paul is dead"





JOHN: Paul McCartney nie mógł umrzeć tak, by świat się o tym nie dowiedział. Podobnie, jak nie mógł się ożenić, by świat o tym nie usłyszał. To jest niemożliwe - nie może jechać nawet na wakacje, by nie wiedzieli o tym wszyscy ludzie na świecie. To zupełna wariacja, ale okazała się bardzo pomocna w promocji albumu 'Abbey Road'.

PAUL: Pogłoski o mojej śmierci zostały znacznie przesadzone. Jednak gdybym nie żył, jestem pewien, że dowiedziałbym się jako ostatni. 
 
Kto wie, czy to nie najsłynniejsza "teoria spiskowa" w dziejach kultury masowej. Plotka o śmierci Paula McCartney'a, i o tym, że w zespole funkcjonuje jego sobowtór, narodziła się w 1969 roku, ale w czasie pierwszego koncertu Beatlesa w Polsce otrzymywałem wiele maili, newsów, linków do wszelakich portali z "reaktywacją" mitu. Wskazywano mi nawet link do filmu na youtube, w którym George Harrison kilka tygodni przed swoją śmiercią miał przyznać się do faktu, że Paula nie było w zespole już od 1966 roku, w którym to basista Fab Four miał ulec śmiertelnemu wypadkowi. 

Ten temat poruszam na samym końcu. Zauważałem jednak na koszulkach fanów przybyłych na oba koncerty McCartney'a w Polsce napisy w stylu: Is this real Paula? The Beatles by być w zgodzie z własnym sumieniem i wobec fanów przemycać mieli w swoje twórczości (muzyce, okładkach na albumach) tą informację, ale szpony wielkich wytwórni (EMI i Capitolu) dławiły całkowite ujawnienie informacji. Ale ich sekretne wskazówki miały być czytelne dla najbardziej dociekliwych fanów. Do samej teorii o swojej śmierci sam zainteresowany nawiązał tytułem koncertowego albumu "Paul is Live" [1993]. 
 Ponieważ w ostatnim poście PAŹDZIERNIK wspomniałem o tym wydarzeniu oraz zamieściłem oddzielny post na temat "sekretnych" wskazówek zawartych na okładce "Abbey Road" publikuję dzisiaj specjalny post o tej teorii zamykający temat. 

Pierwsze sygnały o śmierci Paula pojawiły się w artykule z 17 września 1969 gazety Times-Delphic uniwerystetu Drake w Des Moines (Iowa). Jego autorem był Tim Harper, który później powiedział, że nie on stoi za pomysłem na ten artykuł. Napisać go miał wyłącznie dla zabawy w wyniku sugestii swego kolegi, Dartanyana Browna, który to miał usłyszeć o tej plotce na zachodnim wybrzeżu Stanów, oraz przeczytać w podziemnej gazetce w Kalifornii. Plotka nabrała tempa 12 października 1969 roku, kiedy DJay z radia WKNR-FM w Detroit, Russ Gibb ujawnił, że miał otrzymać anonimowy telefon od mężczyzny przedstawiającego się jako Tom, który miał mu zdradzić o nieznanym jeszcze szerzej, szokującym fakcie, że niektóre płyty The Beatles zawierały ukryte wskazówki sugerujące, że Paul McCartney nie żyje..

Więcej tutaj.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz