7. MTW: LED ZEPPELIN - "Stairway To Heaven"




Album: Led Zeppelin IV
Kompozycja: Jimmy Page & Robert Plant
Producent: Jimmy Page
Wytwórnia: Atlantic
Nagrywany: 1970-1971
Wydany: 8 listopada 1971
Długość: 8:02









ROBERT PLANT: W kółko mnie pytają o popularność "Stairway to Heaven". Może poprzez jej abstrakcyjną formę. Tekst można interpretować w zależności od pory dnia, humoru, nastroju. Tak ją odbieram i w ten sposób piszę słowa piosenek... Oczywiście wspaniała melodia. Nie można o niej zapominać. Mnie samemu podoba się solówka Jimmy'ego.
i innym razem: Oczywiście, to była dobra piosenka. Konstrukcja utworu, faktyczna konstrukcja muzyczna jest bardzo, bardzo dobra. Jest jednym z tych, które naprawdę mogą się obyć bez wokalu - i w rzeczywistości, jestem pewien, że obędą się bez wokalu, ponieważ to świetny, świetny kawałek muzyki.


 
Jones, Plany(na górze), Page i Bonham. 1971

Obsada:
Robert Plant: wokal
Jimmy Page: wszystkie gitary
John Paul Jones: instrumenty klawiszowe
John Bonham: perkusja 
Sekcja smyczkowa (flety)

Największy przebój Led Zeppelin, ponadczasowy hit, jedna z najgenialniejszych piosenek wszech-czasów. Nigdy nie wydane na singlu. Radiostacje otrzymały tylko promocyjne single w wersjach mono oraz stereo. Pozwolę sobie przytoczyć fragment, który już poprzednio zamieściłem przy opisie piosenki. Krótkim, bo nie sądziłem, że prowadzenie bloga (blogów) tak mnie wciągnie.  
"Była sobie Dama, która była przekonana, że wszystko co się świeci jest złotem, więc kupiła sobie Schody Do Nieba...". Trzyczęściowy, starannie podzielony warstwą tekstową i muzyczną, pierwszy to ballada , Jimmy Page gra tutaj na 12 strunowej gitarze co daje jakby bardziej szlachetne brzmienie temu fragmentowi, później długie, zmieniające się solo gitarowe z pięknym  motywem gitarowym od 6 minuty 24 sek (posłuchaj), nigdy już tak wiernie nie odtworzonym (i nie próbowanym nawet) na koncertach by w końcu przejść w mocny heavy-metalowy kawałek. W biografii Led Zeppelin: "Młot Bogów", którą polecam, autor (Davies Stephen) zadaje pytanie Czytelnikowi, czy zna jakikolwiek utwór muzyczny, który by tak mocno oddziaływał na fana, słuchacza, uczestnika koncertów, który na pierwsze takty piosenki zamierał, wstawał z siedzenia jak do hymnu i milknął, tuż po wcześniejszym szaleństwie...Tak, w tym momencie muzycy wskazywali swoim fanom ich własne schody do nieba fantazji, przeżywania, odlotu...
  Tak jak wspomina Plant na początku tekstu, bardzo trudno odszyfrować, co miał na myśli tworząc skomplikowaną lirykę. Tak naprawdę, to tylko pierwsza część tekstu jest zrozumiała i opowiada o zachłannej kobiecie, gromadząca majątek, tylko po to, by na końcu dowiedzieć się, że jej życie nie miało znaczenia (nie doprowadzi jej do nieba). Plant tylko ten fragment dokładnie objaśniał słowami: To piosenka o kobiecie, która nie dając niczego w zamian, ma wszystko




Rolling Stone: "Stairway to Heaven" to ballada, wizytówka  z Led Zeppelin IV. Na tle muzyki lat 70-tych absolutny monolit. Rozwija się od akustycznego intro w stylu Elżbietańskim, poprzez mistycyzm Planta, aż po spiralne solo Page'a. Ośmiominutowa piosenka jest arcydziełem narastającej intensywności powstrzymującej nadchodzącą moc, by unieść w niebo jak nic wcześniej w rocku. Zdaniem Page'a narastająca jak przypływ adrenaliny.


Pierwsze prace nad piosenką Jimmy Page rozpoczął w 1970 roku. W swoim studiu na łodzi, na której mieszkał (dom mieszkalny tuż koło łodzi, Tamiza, niedaleko Londynu). Zamiar był prosty, stworzyć spektakularny numer, który zastąpi "Dazed And Confused" jako motor oraz często finał koncertów. Tak więc już samo założenie było bardzo ambitne. To nie miał być kolejny numer czy przebój Led Zeppelin, kapeli odnoszącej na całym świecie ogromne sukcesy, ale dzieło. W swoim studiu Page pracował na 8-mio ścieżkowym magnetofonie, próbując brzmienia każdej ze swojej ogromnej kolekcji gitar.W kwietniu 1970 dziennikarzom odwiedzającym go w studiu mówił, że utwór, nad którym pracuje może trwać nawet 15 minut. Muzyk mówił, że kulminacyjnym punktem songu będzie pojawienie się perkusji Johna Bonhama, której nie będzie w utworze dosyć długo. 
Bron-yr-Au, cały zespół.
Gdy w październiku tego samego roku, po 18 miesiącach ciągłego koncertowania, piosenka była nieomal gotowa. Page i Plant wyjaśniali później, że utwór został dokończony na ogromnej starej walijskiej farmie o nazwie Bron-yr-Au, w pobliżu rzeki Dovey, gdzie powstała wcześniej większość materiału muzycznego zespołu, ostatnia na album "Led Zeppelin III". Page mający obsesję na punkcie okultyzmu (znakomity materiał na oddzielny post, który postaram się napisać po ukończeniu ostatniej 7 songów MTW), mawiał, że obaj pracowali nad piosenką siedząc w ciemnościach tylko przy kominku, a wokół nich "tańcowały w mroku duchy starej posiadłości". 

PLANT: Zeppelin stawał się wielki. Chcieliśmy by reszta naszej podróżny w kapeli zaczęła obierać bardziej wyrównany kurs. Stąd wyprawa w góry. Myślałem, że uda nam się w nich uzyskać trochę spokoju i natchnąć siebie klimatem kalifornijskiego bluesa. I założyliśmy, że raczej w Walii niż w San Francisco.

PAGE: Dwa lata koncertów bez przerwy pozwoliło nam zyskać nazwę i renomę. Gdy drzwi się uchylają, kopiesz je i walisz nimi na oścież. Wykorzystaliśmy dane nam okazję. Potem z Robertem zaszyliśmy się w małym domku, bez elektryczności. Mieliśmy magnetofony na baterie. Tak powstał "Led Zeppelin III". Potem też tam wracaliśmy.Tam powstało "Stairway To Heaven".
Nagrywanie utworu rozpoczęło się w grudniu 1970 roku w nowym londyńskim studiu wytwórni Island Records. Zespół nie miał jeszcze wtedy całego tekstu. Prace skupione były na poznaniu utworu, ćwiczeniu poszczególnych partii, w tym sola gitarowego Jimmy'ego. Nie zostało ono jeszcze wtedy ukończone. Robert przyniósł gotowy tekst gdy zespół zebrał się w roku następnym w studiu Headley Grange, Hampshire. Na dokończenie swej solówki Page wrócił jednak do poprzedniego studia Island Records.



W 2016 roku w czasie rozprawy sądowej, gdy Page został posądzony o plagiat piosenki przez spadkobierców Randy'ego California Wolfe'a z zespołu Spirit (Page miał "ściągnąć" wstęp do piosenki z utworu "Taurus" autorstwa Wolfe'a z 1967 roku, wyznał w sądzie, że muzykę do piosenki napisał sam i zaprezentował ją kolegom z zespołu w 1970 w Headley Grange w Liphook Road, Headley, Hampshire. Tam też mieli nagrać jej pierwsze demo w samochodowym studiu należącym do The Rolling Stones. Plant potwierdził słowa kolegi także przed sądem. Cóż, Headley Grange nie jest tak czarującym miejscem jak Bron-yr-Au, ale w historii zespołu jest mnóstwo wszelakich wersji dotyczących danego wydarzenia czy piosenki, że trudno stwierdzić naprawdę, co jest prawdą, co przeinaczeniem, co zwyczajnym zapomnieniem przez np. narkotyki. Kończąc wątek plagiatu: Sąd oddalił pozew Wolfe'a w całości, uznał jednak, że podobieństwo obu piosenek jest bardzo widoczne, podkreślając, że pod koniec lat 60-tych progresja akordów użytych w utworze "Taurus" wykorzystywana była w muzyce powszechnie. Randy California Wolfe (jako 15 latek grał wpierwszym zespole Jimiego Hendrixa, młody wiek uniemożliwił zabranie go do Europy przez Jimiego) zmarł w wyniku utonięcia w 1997 w wieku 48 lat i za życia nie podejmował żadnych kroków przeciwko Led Zeppelin. Pozew w 2014  złożył w jego imieniu dziennikarz muzyczny Michael Skidmore, mający tytuł prawny do twórczości zespołu Spirit.

PLANT: Trzymałem ołówek i z jakiegoś nieznanego mi powodu napisałem na kartce: 'There's a lady who's sure all that glitters is gold/And she's buying a stairway to heaven.' Po prostu siedziałem i patrzyłem na pojawiające się słowa. Gdy je przeczytałem ponownie aż podskoczyłem na siedzeniu.

Muszę tutaj wrócić znowu do tematu okultyzmu, który to temat nierozerwalnie związany jest z zespołem. Wielkim fanem znanego XIX wiecznego szkockiego magika Aleistera Crowley'a (zalecał uczenie się czytania i mówienia wspak) był gitarzysta zespołu, Jimmy. Kupił on nawet słynny szkocki dom magika zwany Boleskine House. Wypowiedzi muzyków, takie jak przytoczona wyżej Planta, spowodowały powstawanie szeregu plotek i teorii, ze przy powstawaniu tekstu piosenki brały udział nieczyste siły - stąd nie do końca zrozumiały tekst, ale jeśli puścić go od konca...
Wokalista zespołu skomentował to po prostu: "Stairway To Heaven" powstało z samych dobrych intencji. Odwracanie słow, puszczenie taśm od końca to nie jest mój sposób na tworzenie muzyki. Te plotki są bardzo, bardzo smutne. Usłyszałem je kiedyś to w kanale informacyjnym. Przez cały dzień to mnie męczyło. Nie mogłem uwierzyć, że mogą być ludzie, którzy wierzą w takie brednie. Jest wielu ludzi, którzy tak zarabiają pieniądze, ale jeśli tak robią, niech nie tykają moich tekstów.
Jimmy'emu bardzo spodobał się tekst Planta. Zdecydował, że od tej pory wszystkie teksty Led Zeppelin będzie pisał tylko on. Słowa piosenki jako jedynej z albumu "Led Zeppelin IV" znalazły się na okładce płyty.


Zapytany kiedyś jak ważne dla niego jest "Stairway To Heaven", Jimmy Page odpowiedział: Według mnie to właśnie "Stairway..." krystalizowało esencję zespołu. Miało w sobie wszystko i mogło pokazać wszystko co najlepsze jest w zespole. Bez zwracania uwagę na solo czy coś innego. Zwracaliśmy baczną uwagę na to, by nie zostało wydane na singlu. Song był dla nas kamieniem milowym. Każdy muzyk chce napisać coś, co wytrzyma próbę czasu, i myślę, że dla nas takim utworem są "Schody do nieba". Dla Townsenda pewnie jest to Tommy [rock opera "Tommy" Pete'a Townsenda z The Who]. Nie wiem, czy potrafiłbym napisać coś lepszego. Muszę zawsze wykonać dużo ciężkiej roboty, zanim dogrzebię się do czegoś wartościowego. 
Gitarowe solo... Wcale go jakoś nie układałem (śmieje się). Wiedziałem gdzie zacznę i gdzie skończę. I po prostu to zrobiłem. Kiedy próbowałem był w studiu już wzmacniacz. To był wzmacniacz Supro, którego używałem przy pierwszym albumie. Nadal go używam [1977].  Solo do "Stairway" zrobiłem na Telecasterze, którego wcześniej nie używałem już od dłuższego czasu. Podłączyłem do wzmacniacze i odjechałem.  To było już inne brzmienie niż te z pierwszego albumu.  To była dobra, wszechstronna konfiguracja.
Warto tutaj dodać, że pytany o to samo, Robert Plant wyraża odmienne zdanie.
Plant: Nie uważam, by naszym największym osiągnięciem muzycznym było "Stairway To Heaven". To ważny nasz song, ale dla mnie większe znaczenie ma "Kashmir".
 Finalna wersja piosenki, którą tak wszyscy doskonale znamy ogromnie dużo zawdzięcza także basiście oraz multiinstrumentaliście zespołu, Johnowi Paulowi Jonesowi. Muzyk ten zdecydował, i co najważniejsze przekonał do tego samego Page'a, producenta albumu oraz niekwestionowanego lidera zespołu, że nie użyje w utworze... basu. Argumentem było to, że mogło to zmienić piosenkę w folkowy song. Zamiast tego w utworze słyszymy sekcję smyczkową, jego instrumenty klawiszowe (niektóre nie wprost ale dodają tonów basowych) oraz specjalne flety (wooden recorder), w otwierającym intro. John Bonham ze swoimi bębnami pojawia się dopiero na początku piątej minuty.  I jego wejścia na perkusję są przecudnej urody. 



Jones wspomina, że pierwsze wykonanie piosenki miało miejsce 5 marca 1971 roku w irlandzkim Belfaście, wtedy strefie wojny. Publiczność specjalnie nie była nią zachwycona. Oczekiwała wtedy numerów w stylu "Whole Lotta Love”. Z chwilą rozpoczęcia trasy w Ameryce song zaczął zdobywać coraz większą popularność, gdyż playlista koncertowała tak była układana, by song zabrzmiał w momencie, gdy publiczność oczekiwała trochę wytchnienia. W sierpniu 1971 w czasie koncertu Los Angeles publiczność nagrodziła piosenkę owacją na stojąco.

PLANT: Lirycznie, teraz nie mogę się do tego odnieść, ponieważ to było tak dawno temu. Nie mam zamiaru już nigdy pisać w tak abstrakcyjny sposób. Patrzę na to i chylę przed tym czoła, i myślę, że są fragmenty, które są niesamowite. Sposób, w jaki Jimmy [Page] poprowadził muzykę i sposób, w jaki perkusja osiągnęła prawie punkt kulminacyjny, a potem kontynuowała... To bardzo piękny utwór. Ale tekstowo, a nawet wokalnie, nie jestem go pewien.


W 2012 roku trzej żyjący członkowie zespołu zostali uhonorowani specjalną nagrodą za swój wkład w kulturę amerykańską - The Kennedy Center Honors. W clipie piękne wykonanie opisywanego przeboju przez zespół Heart sióstr Wilson, Ann (wokal) oraz Nancy (gitara) wraz z całą masą dodatkowych muzyków. Piękne wykonanie, w którym niepowtarzalna i prawie nie powtórzenia na scenie solówka Page'a wspomagana była - w odpowiednich momentach - przez chórzystów. Smaczka wspaniałemu występowi dodał udział Jasona Bonhama, syna zmarłego  perkusisty zespołu (w 1980 roku, przedawkowanie alkoholu, leków oraz  używek), którego odejście było definitywnym końcem zespołu Led Zeppelin. Wszyscy czterej muzycy byli ze sobą bardzo mocno związani, ale najbardziej śmierć bębniarza zespołu przeżywał jego lider. I Page był zawsze tą siłą, która była przeciwna jakiejkolwiek reaktywacji zespołu z jakimkolwiek innym perkusistą. Ale gdy Jason dorósł i stał się również wybitnym perkusistą (choć przypuszczalnie nie miało to większego znaczenia) sytuacja się zmieniła. 10 grudnia 2007 roku w londyńskiej O2Arenie odbył się koncert pod nazwą "Celebration Day". Na scenie obok trzech "wujków": Roberta Planta, Jimmy'ego Page'a oraz Johna Paula Jonesa na perkusji zagrał Jason Bonham (clip).


Plant, Page, Bonham Jr i Jones. Reaktywacja Led Zeppelin. Niestety tylko epizodyczna.

 
There's a lady who's sure all that glitters is gold
And she's buying the stairway to heaven
When she gets there she knows, if the stores are all closed
With a word she can get what she came for
Ooh, ooh, and she's buying the stairway to heaven
There's a sign on the wall but she wants to be sure
Cause you know sometimes words have two meanings
In a tree by the brook, there's a songbird who sings
Sometimes all of our thoughts are misgiven

Ooh, it makes me wonder
Ooh, it makes me wonder

There's a feeling I get when I look to the west
And my spirit is crying for leaving
In my thoughts I have seen rings of smoke through the trees
And the voices of those who stand looking

And it's whispered that soon if we all call the tune
Then the piper will lead us to reason
And a new day will dawn for those who stand long
And the forests will echo with laughter

If there's a bustle in your hedgerow, don't be alarmed now
It's just a spring clean for the May queen
Yes, there are two paths you can go by, but in the long run
There's still time to change the road you're on
And it makes me wonder
Your head is humming and it won't go, in case you don't know
The piper's calling you to join him
Dear lady, can you hear the wind blow, and did you know
Your stairway lies on the whispering wind


And as we wind on down the road
Our shadows taller than our soul
There walks a lady we all know
Who shines white light and wants to show
How everything still turns to gold
And if you listen very hard
The tune will come to you at last
When all are one and one is all
To be a rock and not to roll

And she's buying the stairway to heaven








1 komentarz: