16. MTW: WISHBONE ASH - "Everybody Needs A Friend"



Album: Wishbone Four
Wydany: 11 maja 1973
Kompozycja: Wishbone Ash
Producent: Wishbone Ash
Wytwórnia: MCA
Długość: 8:24







Obsada: 
Martin Turner: wokal, gitara basowa
Ted Turner: steel gitara, 12 strunowa, gitary: akustyczna, elektryczna
Andy Powell:  gitary: akustyczna, elektryczna    
Steve Upton: perkusja
    Gościnnie:
 George Nash:  instrumenty klawiszowe


                   Od lewej:  Ted Turner, Andy Powell, Steve Upton,Martin Turner



Lata 70-te to prócz glam rocka, hard-rocka,epoki disco, wielkiej popularności muzyki reggae to przede wszystkim eksplozja rocka nazywanego progresywnym, którego chyba najbardziej popularnym przedstawicielami byli Pink Floyd, Genesis, Yes i wiele innych zespołów. Zespoły te przede wszystkim nie wydawały singli, gdyż kompozycje ich daleko przekraczały standardowy czas mogący się zmieścić na singlu 3-4 minuty, choć oczywiście były tego wyjątki, o czym wiele pisałem na blogu. Powyższe wyjaśnienie służyć ma przede wszystkim faktowi, że piękna ballada Wishbone Ash o potrzebie przyjaźni i pomocnej dłoni nie mogła promować czwartego albumu zespołu, a była oczywiście najlepszą kompozycją zespołu, zresztą dla mnie, nie tylko na tym wydawnictwie. W podobnym klimacie "Persefona" znalazła się w dolnych rejonach mojego Topu. 
  Dla wielkiego fana The Beatles zrozumiałym faktem jest to, że utwór nagrywany w magicznym studiu Apple Studios mógł przejąć część stworzonej przez właścicieli studia magii, mogącej pojawiać się od czasu do czasu wśród wykonawców tam nagrywających (część albumu "4" zespołu nagrywano także w Olympic Studio w Londynie, studiu, w którym także nagrywali The Beatles). Nie mogło być inaczej w przypadku utworu, "Everybody Needs A Friend", utworu dla mnie najbardziej niedocenianego w historii muzyki. Także przez samą Trójkę, która to nawet nie nominuje go od listy utworów, na które słuchacze mogą głosować w plebiscycie Topu Wszech Czasów. A utwór, jak i zespół wylansował na falach tej radiostacji nieoceniony Piotr Kaczkowski. Panie Piotrze, słuchasz czasem Topu WszechCzasów Programu III i nie grzmisz? Brak dania szansy temu utworowi w Trójce jest dla mnie bardzo zasmucający. Bo to piękny song, z którym mam szczególnie miłe wspomnienia. Gdy pojawiły się pierwsze odtwarzacze CD, mój bliski przyjaciel kupił krążek Wishbone Ash jako jeden z pierwszych i zaczął mnie do utworu po raz kolejny przekonywać, choć wcześniej, z taśm i nagrywanych audycji 'Muzyczna Poczta UKF" Piotra Kaczkowskiego utwór był mi znany. Zacząłem odkrywać w pozornie, nudnej, przeciągającej się balladzie nieznane mi dotąd obszary muzyczne. Starannie utkana siatka wielu gitar, akustycznych, steel, elektrycznych, pozornie monotonne solo (warto tutaj zaznaczyć, że w latach 70-tych krytyce Rolling Stonne uznali duet dwóch gitarzystów zespołu, Powella i Teda Turnera jako jeden z najciekawszych w muzyce rockowej - proponuję teraz skok do 7-mej dziesiątki mego top.; w clipie do "Persephone" wersji live zobaczycie możliwości obu gitarzystów), plus piękny przekaz tekstowy songu przestawił gdzieś w mojej głowie miejsce, gdzie składowałem utwory nijakie, w nowe, przeznaczone dla moich ulubionych arcydzieł nie tylko rocka.  Dodam jeszcze na koniec, że podobnie jak trójkę panów Taylorz Duran Duran nie łączyły żadne rodzinne więzy, tak obaj panowie Turnerowie z Wishbone Ash nie byli ze sobą spokrewnieni.
Martin Turner, basista zespołu po latach wspominał, że omawiany tutaj utwór został zainspirowany drugą częścią koncertu fortepianowego G-dur Maurice'a Ravela. W dwóch dolnych clipach koncertowe wykonania utworu. Oba zespołu używającego nazwy macierzystej kapeli. Pierwszy z oryginalnym głosem z albumu, Wishbone Ash Martina Turnera, drugi -  gitarzysty Andy Powella, w którym gościnnie użyczył głosu brytyjski muzyk Mark Birch, bliżej mi nieznany. Cóż, jak to często bywa, drogi czwórki muzyków oryginalnego składu zespołu kiedyś się rozeszły i muzycy dyskontują sławę dawnej kapeli oddzielnie.Ostatnim albumem, który wspólnie nagrali Martin Turner i Andy Powell był "Just Testing" z 1980 roku (41 w UK i 179 w USA). 

 "Everybody Needs A Friend" znalazł się na czwartym albumie zespołu, który na listach przebojów Wielkiej Brytanii dotarł prawie do 1-szej dziesiątki, bo aż do 12 miejsca (w Ameryce do 44). Lepiej sprzedawanym albumem kapeli był wcześniejszy "Argus", bo numer 3 w Brytanii ale dopiero druga setka w Ameryce.


             


Trust in me, I'll try to do
Everything to help you that I can
Broken wings can heal and mend again
Don't be afraid to cry your tears out loud
Everybody needs to have a friend

It's only love that I can give
I give to you the only love I have
When I see you're in misery
It makes me wanna try and understand
Everybody needs a helping hand

It's only love that I can give
I give to you the only love I have
When I see you so unhappy
It makes me wanna try and understand
Everybody needs a helping hand

If everything should turn around
And it's me who feels so down and out
You could be the kind of company
To share a load and know how bad it feels
Everybody needs to have a friend 




5 komentarzy:

  1. Cudowna ballada. Nie znałem jej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię, ale inne pieśni uważam za piękniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pieśni...? To wielki klasyk Wishbone Ash. Trochę szacunku!!! Dzięki Autorze za tak wysoką pozycję tego utworu. Marek N.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeden z najpiękniejszych utworów, jakie znam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten utwór powstał, kiedy już siedziałem w muzyce. Gdy pierwszy raz usłyszałem to Cudo, to szczena mi opadła. Kiedy udało mi się ten numer nagrać na ZK 140, to w dyskotekach które prowadziłem w latach 70-tych, to arcydzieło było kluczowym utworem każdej mojej imprezy. Nie potrafię może malować tamtych klimatów słowami, ale uwierzcie mi to był Szok dla wszystkich i słuchających i przytulających się w tańcu. Ten utwór działał na psychikę jak narkotyk. Nie, nie umie, ale jedno to jest Największa DETONACJA MUZYCZNA która powaliła wszystko co było przed powstaniem tego UTWORU. Kocham Cię Persefono !!!!

    OdpowiedzUsuń