AUSTRALIAN OPEN 2017 (3) - Bez Novaka i Agnieszki!!!

NOVAK DJOKOVIC ZA BURTĄ...

Zacznę od męskiego, bliższego mi tenisa. Mega-sensacją najwyższego kalibru kolejnego (trzeciego) dnia otwartych Mistrzostw Australii na kortach w Melbourne (tzw. 1 lewa Wielkiego Szlema) jest odpadnięcie już w drugiej rundzie Serba Novaka Djokovica. 
Jego pogromcą jest gracz z początku drugiej setki (był już w pierwszej, zawsze miał zadatki na pierwszą dwudziestkę), Uzbek Denis Istomin. Reprezentant Uzbekistanu pokonał niedawnego lidera rankingu ATP w pięciu setach:  7:6, 5:7, 2:6, 7:6, 6:4, po 5-cio godzinnym maratonie, gdzie bez względu na wieczorną porę, musiało być jak to na Antypodach bardzo gorąco. Andy odetchnął? Z pewnością.  Zmiana trenera więc nie wyszła na dobre Serbowi. Przypomnę, że aktualnym coachem Novaka jest jego rodak Dusan Vemic, powody rozstania się z Borisem Beckerem  nie są mi znane. Vemic dołączył do tzw. teamu Djokovica, gdzie wciąż pozostaje Marian Vajda. Novak więc nie wróci na tron nr 1 ATP, nie powiększy także swojej kolekcji tytułów Wielkiego Szlema. Wyobrażam sobie jak jest teraz załamany. 
Zwycięstwo - meczu nie oglądałem - było w zasięgu ręki, wszak pierwszy mecz to tie-brak a więc zawsze decyduje tam łut szczęścia. Dwa kolejne sety dla Serba i wydawało się, że wszystko wraca na właściwe tory. Czwarty set znowu pechowy dla Serba tie-break. 
Potem do stanu 3:3 wygrywanie swoich podań, przełamanie... Komentarze mówią o 70 niewymuszonych błędach, schematycznej gra niedawnego lidera męskiego tenisa, a przecież po Doha Serb wszak miał być w wyjątkowej formie. 

 Po meczu Denis Istomin powiedział bardzo kurtuazyjnie: "Szkoda mi Novaka. Grałem dzisiaj bardzo dobrze. Sam jestem zaskoczony tym, co pokazałem na korcie".
Djokovic: "Pochwały dla Denisa, bo grał niesamowicie, był lepszy i zasłużył na to zwycięstwo. Nie jestem zadowolony ze swojego występu. To był jeden z tych dni, kiedy nie czujesz się dobrze, a rywal świetnie czyta grę i czuje piłkę. Taki jest sport"
"Pochwały dla Denisa, bo grał niesamowicie, był lepszy i zasłużył na to zwycięstwo. Nie jestem zadowolony ze swojego występu. To był jeden z tych dni, kiedy nie czujesz się dobrze, a rywal świetnie czyta grę i czuje piłkę. Taki jest sport" - podsumował Serb.
W ostatnich siedmiu latach tylko raz przed czwartkiem przegrał z rywalem spoza czołowej "100" światowego rankingu.


Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/tenis/news-novak-djokovic-za-burta-turnieju-australian-open,nId,2339527#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
"Pochwały dla Denisa, bo grał niesamowicie, był lepszy i zasłużył na to zwycięstwo. Nie jestem zadowolony ze swojego występu. To był jeden z tych dni, kiedy nie czujesz się dobrze, a rywal świetnie czyta grę i czuje piłkę. Taki jest sport"

Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/tenis/news-novak-djokovic-za-burta-turnieju-australian-open,nId,2339527#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Szkoda mi Novaka. Grałem dzisiaj bardzo dobrze. Sam jestem zaskoczony tym co pokazałem na korcie

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/raporty/raport-tenis-na-rmf24/najnowszefakty/news-australian-open-novak-djokovic-odpadl-w-2-rundzie,nId,2339526#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Szkoda mi Novaka. Grałem dzisiaj bardzo dobrze. Sam jestem zaskoczony tym co pokazałem na korcie

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/raporty/raport-tenis-na-rmf24/najnowszefakty/news-australian-open-novak-djokovic-odpadl-w-2-rundzie,nId,2339526#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Szkoda mi Novaka. Grałem dzisiaj bardzo dobrze. Sam jestem zaskoczony tym co pokazałem na korcie

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/raporty/raport-tenis-na-rmf24/najnowszefakty/news-australian-open-novak-djokovic-odpadl-w-2-rundzie,nId,2339526#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Szkoda mi Novaka. Grałem dzisiaj bardzo dobrze. Sam jestem zaskoczony tym co pokazałem na korcie

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/raporty/raport-tenis-na-rmf24/najnowszefakty/news-australian-open-novak-djokovic-odpadl-w-2-rundzie,nId,2339526#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

 Czy to zbliża Murray'a do tytułu. Bezdyskusyjnie, ale dzisiejsza sensacja każe spoglądać na kolejne mecze z mniejszą pewnością co do oczekiwanych wyników. Mimo wszystko myślę, że Andy jest w bardzo komfortowej sytuacji. Także psychicznej, ubył mu najgroźniejszy rywal, oraz bez względu na jego osiągnięcia w Melbourne nadal pozostanie numerem 1. Szkoda Novaka. Świat w szoku. Źle dla turnieju. Ktokolwiek nie wygra go usłyszy, że udało mu się, bo Serb miał akurat jeden zły dzień i odpadł tak szybko.  Zwłaszcza, że porażka numeru 2 zdarzyła się tak wcześnie, na poziomie wczesnych faz turnieju, gdy główni gracze dopiero się rozpędzają. 

Na pewno rozpędza się Rafa. Hiszpan gra jak dotąd w turnieju rewelacyjnie. W swoim kolejnym meczu rozgromił w trzech setach Cypryjczyka Marco Baghdatisa. Marco mimo 36 lat to wciąż bardzo groźny zawodnik, aktualnie na 36 miejscu rankingu. Warto przypomnieć, że w 2006 roku Marco był w finale australijskiego Wielkiego Szlema, w którym nie sprostał jednak Mistrzowi tamtej epoki - Rogerowi Federerowi. Ale w dzisiejszym meczu publiczność, chcąc oczywiście by do następnej rundy przeszedł Hiszpan,  bardzo mu dopingowała. Niewiele to jednak pomogło. Rafa zagrał bardzo dobry mecz, ale na drodze do finału w jego połówce stoją wymieniony wyżej Niemiec Zverev oraz w razie ewentualnego zwycięstwa (młodemu Niemcowi może braknąć doświadczenia) jego niedawny pogromca z Brisbane, Kanadyjczyk Milos Raonic. W tej połówce drabinki rozstawienia ubył dzisiaj Novak i Rafa z pewnością także zwietrzył szansę na finał. Zresztą jak wiemy, Hiszpan to gracz, który zawsze wierzy w najwyższe cele. Finał marzenie? Kiedyś sądziłbym, że fajnie jakby Federer pokonał swoją połówkę (czyli także Murray'a) i stanął naprzeciwko Nadalowi. Najlepszy klasyk ostatnich kilkunastu lat w tenisie. Dzisiaj wiem, ze finał bez najlepszych w danej chwili graczy jest mniej ciekawy, stąd o ile Rafa może wygrać swoją połówkę, Murray w swojej powinien być nie do pokonania. Ale na tą chwilę Rafa rządzi, co widzimy poniżej.

 
  Co jeszcze ciekawego wydarzyło się w kolejnym dniu, choć nic w turnieju nie jest już w stanie przebić swoją wagą porannego wydarzenia.  
Zgodnie z moimi poprzednimi, opisanymi tutaj, przewidywaniami Kubot i Melo (na zdjęciu) przeszli dalej, Fyrstenberg wraz ze Słowakiem Klizanem nie sprostali francuskiej parze Benneteau/Chardy. mecz Łukasza był trzysetowy i różnie mogło być Francuzi zaś pokonali parę polsko-słowacką w dwóch krótkich setach. Do przewidzenia, obaj Francuzi to nie dość, że znakomici singliści, także bardzo dobrzy debliści. Justin Benneteau do niedawna w parze z rodakiem Rogerem- Vasselinem tworzyli jedną z najlepszych par deblowych na świecie, ale jak widać ich drogi się rozeszły. Roger-Vasselin gra w turnieju z jednym z najlepszych deblistów świata, 44-letnim Kanadyjczykiem Danielem Nestorem i para ta rozstawiona jest w turnieju z nr 7.
 
   Faworyci wygrywają. Młody Alex Zverev (zdjęcie po prawej) po wcześniejszej męczarni z Haase wyciągnął chyba wnioski, bo  nie dał żadnych szans młodej nadziei amerykańskiego tenisa, Francesowi Tiafoe (18 lat). Rekordzista w ilości zagranych asów w karierze, rutyniarz Ivo Karlovic (37 lat), opierający swoją grę tylko na asach, w miarę dobrym forhandzie i backhandowych slajsach, po wcześniejszym maratonie z Zeballosem tym razem odprawił w 3 krótkich setach kolejną nadzieję australijskiego tenisa, 23 latka Andrew Whittingtono. Chorwat jest bodajże najstarszym singlistą wśród graczy ATP. Ale przy stylu, technice, także wieku Karlovica, jego możliwości maleją z każdą rundą. Kolejny jego przeciwnik, bardzo solidny Belg David Goffin (nr 11 ) pewnie będzie już przeszkodą nie do przebycia, choć gdyby Ivo pokonał Belga, to już w następnej rundzie pewnie będzie czekał gracz z topu, Austriak Dominic Thiem, numer 8 turniejowej drabinki.

 No i na deser druga mega-sensacja. Przykra, choć dla mnie nie aż tak niespodziewana. Agnieszka, przy całym dla niej szacunku, jest dla mnie zawsze niespodzianką. Dzisiaj Polka przegrała w dwóch setach, w meczu bez historii z weteranką kortów, 34-letnią Chorwatką, Lucic-Baroni. O ile porażka Novaka jest większą niespodzianką to jednak w męskim tenisie jest to dość zrozumiałe. Istomin to gracz naprawdę rewelacyjny, w swojej karierze dobijający się do czołówki, zatrzymując się na miejscu 33. Czasem awans wyżej zależy od szczęścia. Można trafiać w pierwszych rundach na Nadala, Federera, zamiast np. graczy z piątej dziesiątki i żegnać się z turniejem już w 1 rundzie bez punktów. 
Co prawda, w kobiecym tenisie jest tak samo, ale Chorwatka to naprawdę tylko średniaczka, bez osiągnięć w kobiecym tenisie, no i mająca już za sobą 34 wiosenki. Zawodniczce tej klasy co Agnieszka... Szansa na zdobycie choć jednego tytułu Wielkiego Szlema znowu przepadała. Ale cóż, sport, to sport. Polska bez singlistów w Melbourne. Nic nowego. 

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz