W
1971 roku Don McLean nagrał swój wielki amerykański hymn 'American
Pie', poświęcony przede wszystkim zmarłemu 3 lutego 1959 w katastrofie
lotniczej Buddy'emu Holly'emu. W piosence parafrazuje słowa z piosenki
Holly'ego, wielkiego przeboju "That'll Be The Day": The Day The Music Died.
Dla mnie absolutnie dniem, w którym została zamordowana muzyka jest
dzień 8 grudnia 1980 roku, stąd taki a nie inny napis na rysunku z
Johnem.
O śmierci mojego idola pisałem już - tekst nawet trochę zbyt osobisty - tutaj. Z obszernym tekstem dokumentującym ten tragiczny dzień czekam, aż dojdę tutaj na blogu w opisywaniu biografii
zespołu do tego dnia (jestem w 1969 roku oraz 1974). Na tą chwilę niech
ten post przypomni Wam, że to już 36 lat minęło od dnia pod nowojorskim budynkiem Dakota, w bramie, został śmiertelnie postrzelony założyciel i przewodnik duchowy The Beatles. Jego morderca - słusznie opisany w piosence poświęconej Lennonowi przez Eltona Johna jako mało znaczący robak - wciąż siedzi w więzieniu, w udzielanych wywiadach jest świadom tego co uczynił, kaja się, żałuje...
Wielokrotnie odpowiadał już na pytanie ze zdjęcia poniżej. Przez
zabicie kogoś popularnego sam chciał się stać znany. Dziś każdy na
świecie wie, że John Lennon został zabity przez szaleńca. Czy ktoś
pamięta jak się nazywał jego morderca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz