Finał najbardziej renomowanego turnieju tenisowego na świecie za nami i po odpadnięciu Djokovica bez niespodzianki. Brytyjczycy jak czekali kilkadziesiąt lat na swego Mistrza, tak w przeciągu trzech lat doczekali się go aż dwa razy. Andy! 'Co będzie z Andy'm jeśli Szkocja - po Brexicie - opuści UK?' To pytanie od dwóch tygodni jest na ustach wszystkich, od wczoraj na pewno jeszcze częściej.
Andy musiał wygrać Wimbledon po odpadnięciu Novaka (z przeciętniakiem, Amerykaninem Querrey'em, teraz już - lub aż - 3-ta dziesiątka ATP). Przypuszczam, że nawet gdyby w półfinale Roger Federer pokonał Milosa Raonica (Kanada, nr 6 w turnieju), to pewnie i tak uległby Szkotowi. Znakomita gra Andy'ego w całym turnieju, choć z racji EURO 2016 nie śledziłem tegorocznego Wimbledonu tak uważnie, jak na to zasługiwał, oraz oczywiście w finale. Wynik sugeruje zacięty bardzo mecz: 6:4 oraz wygrane przez Szkota dwa tie-breaki, ale tak naprawdę od początku było widać, że zwycięzcą może być tylko on. Andy doczekał się wreszcie tryumfów. Zawsze jako ten ostatni z Wielkiej Czwórki (czyli: Federer, Nadal, Djokovic i on), wreszcie zdobywa - zasłużenie - największe laury. Podobnie jak w tym roku Serena Williams: Andy był w tym roku w finałach wszystkich trzech Szlemów i wreszcie - po Melbourne i Paryżu - choć Londyn wzięty. Za miesiąc szansa na US Open. Serena może spać spokojnie, ale w Ameryce wróci do gry Serb. Czy w tym roku Andy mógł go pokonać na rodzimej trawie ?
Kto to wie ? Na pewno Szkot nabrał jeszcze większej wiary we własne siły - co jest główną cechą napędzającą do lepszej gry zawodnika - w Nowym Jorku może być różnie. Naprawdę, choć podrażniona ambicja Novaka i żal, że uciekła mu szansa na skompletowanie prawdziwego, klasycznego w jednym roku Wielkiego Szlema to cechy, z którymi i Szkot, jak i Serb będą musieli się zmierzyć. Stawiam na Novaka.
Andy musiał wygrać Wimbledon po odpadnięciu Novaka (z przeciętniakiem, Amerykaninem Querrey'em, teraz już - lub aż - 3-ta dziesiątka ATP). Przypuszczam, że nawet gdyby w półfinale Roger Federer pokonał Milosa Raonica (Kanada, nr 6 w turnieju), to pewnie i tak uległby Szkotowi. Znakomita gra Andy'ego w całym turnieju, choć z racji EURO 2016 nie śledziłem tegorocznego Wimbledonu tak uważnie, jak na to zasługiwał, oraz oczywiście w finale. Wynik sugeruje zacięty bardzo mecz: 6:4 oraz wygrane przez Szkota dwa tie-breaki, ale tak naprawdę od początku było widać, że zwycięzcą może być tylko on. Andy doczekał się wreszcie tryumfów. Zawsze jako ten ostatni z Wielkiej Czwórki (czyli: Federer, Nadal, Djokovic i on), wreszcie zdobywa - zasłużenie - największe laury. Podobnie jak w tym roku Serena Williams: Andy był w tym roku w finałach wszystkich trzech Szlemów i wreszcie - po Melbourne i Paryżu - choć Londyn wzięty. Za miesiąc szansa na US Open. Serena może spać spokojnie, ale w Ameryce wróci do gry Serb. Czy w tym roku Andy mógł go pokonać na rodzimej trawie ?
Kto to wie ? Na pewno Szkot nabrał jeszcze większej wiary we własne siły - co jest główną cechą napędzającą do lepszej gry zawodnika - w Nowym Jorku może być różnie. Naprawdę, choć podrażniona ambicja Novaka i żal, że uciekła mu szansa na skompletowanie prawdziwego, klasycznego w jednym roku Wielkiego Szlema to cechy, z którymi i Szkot, jak i Serb będą musieli się zmierzyć. Stawiam na Novaka.
Milos Raonic ? Ogromny krok do przodu 25 latka z Kanady o bałkańskich korzeniach. Wielka zasługa Johna McEnroe, jego nowego trenera. Czy ma szansę zaistnieć na serio w czołówce? Zdecydowanie tak.
EURO 2016 dla Portugalii. 1:0 tylko w meczu finałowym z gospodarzami. I dobrze. Francuzi nie przesadzili ani z organizacją, ani z czymkolwiek jako organizatorzy turnieju. Ppioseneczka przewodnia DJ'a ze Szwedką na wokalu - okropna. Moim zdaniem żadna z drużyn występujących we Francji nie zdominowała turnieju, nie wybijała się znacząco, akcentując siebie jako głównego kandydata do mistrzostwa. Bardziej zapamięta się Walijczyków i Islandczyków. No, może jeszcze dramat Cristiano Ronaldo w finale. Kibicowałem mu. Bezdyskusyjnie Mistrz, przy całej swojej pozie gwiazdora, aktora, celebryty. I zasłużył by i taki tytuł znalazł się w jego Muzeum ;)
Kalendarz następnych imprez sportowych w tym roku wygląda nadal bardzo obiecująco. Olimpiada w Brazylii już tuż, tuż.
Kalendarz następnych imprez sportowych w tym roku wygląda nadal bardzo obiecująco. Olimpiada w Brazylii już tuż, tuż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz