THE ONE AND ONLY! NOLE

--------------


 *****
Jak na razie Król w tenisie wciąż jest jeden i tak pozostanie. Raczej na długo. Zasłużenie, bezdyskusyjnie. Serb gra tenis nieosiągalny dla innych, bez fajerwerków, bez jakiegoś specjalnego geniuszu jakim np. świeciła gra Federera czy Samprasa (Agassiego i wielu innych) ale po prostu regularnie, prawie bez błędów. Wczoraj zdominował absolutnie na korcie Rogera, mimo, że Szwajcar miał swoje szanse, to wynik cały czas był niezagrożony. Inna sprawa, że Federer nie zagrał najlepiej, średniej jakości serwis, duża ilość błędów niewymuszonych, średnio przy siatce. 

  *****
Ale gra się tak jak przeciwnik pozwala. Serb wytworzył na korcie wrażenie, że dojdzie do każdej piłki, odbierze wszystko i jeszcze przy tym zaatakuje. Szwajcar o tym wiedział i szukał rozwiązania. Bez skutku. Novak Djokovic pisze kolejne rozdziały swojej historii grubymi czcionkami. Rekordowe ponad 20 milionów na korcie w jednym sezonie, po raz pierwszy w historii oraz historyczny czwarty raz z rzędu wygrany turniej, w którym gra 8-miu najlepszych graczy świata. 
W okresie gdy jest numerem 1, wygrywa ze wszystkimi. Gdy np. mój ulubiony Roger był na czele listy rankingu ATP, miał graczy z którymi często przegrywał (Nadal), gdy numerem 1 był Pete Sampras, przegrywał często z Agassim. Przegrana Serba w fazie eliminacji z Rogerem w sumie nic nie znaczyła i możliwe, że wtedy Serb nie czuł takiej presji w meczu, wiedząc, że ma w zapasie mecz mało groźnym Berdychem (plus pkty za wygrany mecz z Nishikorim, czyli awans w kieszeni). Bravo Nole!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz