DEAN MARTIN & RICKY NELSON „Riffle,Pony And Me”. WINNETOU


Album” Rio bravo” (OST) '1959
WINNETOU 60's
Z pewnością wielu czytających mój blog zaskoczy ta piosenka. Ale przypominam ją na prośbę mego serdecznego Przyjaciela. Mój rówieśnik więc jako dzieciak także fan westernów. Spytał mnie kto śpiewa tą piękną balladę w scenie rozrywającej się w więzieniu z filmu „Rio Bravo”. Mogłem oczywiście krótko odpisać podając dane z tytułu posta lub zasugerować mu by w wikipedii lub na jakimś portalu filmowym wpisał hasło „Rio Bravo” i otrzymałby na ekranie listę odtwórców głównych ról (tzw. starring – jakże mnie to słowo fascynowało przed laty podczas oglądania „Bonanzy”). Po fotkach można się zorientować kto kogo grał i nie popełnić gafy szukając na youtube np. piosenek Johna Wayne'a. Sumując, można dzisiaj bardzo łatwo dojść do wykonawcy i tytułu piosenki użytych w filmach, z piosenkami z albumów już gorzej. Jeśli się zna angielski można wpisywać w google fragment tekstu piosenki i znalezione wyniki wstawiać do youtube by – o ile ta piosenka tam jest - i odsłuchiwać czy akurat o ten utwór nam chodziło. Mój przyjaciel nie jest tak biegły w używaniu komputera czy internetu, udaje mu się czytać mój blog i to mu wystarczy więc dzisiaj specjalnie dla niego ta piosenka. Poza tym tak sobie pomyślałem, że fajnie będzie napisać TUTAJ o takiej właśnie piosence. 
Co prawda ostatnie wpisy w zasadzie tylko o Beatlesach mogą niektórych odwiedzających mój blog – a szukających postów czyli propozycji nowszej, bardziej aktualnej muzyki - zniechęcić ale ten blog to także w jakiś sposób mój muzyczny pamiętnik. „Riffle, Pony And me” - spokojną balladę country wykonują ją dwaj gwiazdorzy kina i muzycznego showbiznesu – wielki w owym czasie aktor, piosenkarz Dean Martin, nie ustępujący w wtedy (1959) popularnością legendzie kina i westernu Johnowi Wayne oraz młodzieżowa gwiazda telewizyjna, idol amerykańskiej młodzieży Ricky Nelson. „Rio Bravo” Howarda Hawksa to bodajże – obok bodajże „Siedmiu Wspaniałych” (Maginificent Seven,The) czy „W samo południe” (High Noon) - to najpopularniejszy western wszech czasów, który także jak dwa wymienione do dzisiaj się nie zestarzał i ogląda się go wybornie. Film był skazany na sukces z racji wytrawnego reżysera oraz gwiazdorskiej obsady, muzykę do filmu w tym piosenkę „Riffle, Pony And Me” skomponował Dimitri Tiomkin – w owym czasie także pierwsza liga kompozytorów filmowych. 
 
Moje dzieciństwo jak chyba wszystkich dzieciaków na świecie to zabawa w Kowbojów i Indian. Pokochałem oczywiście wszystkie książki Karola Maya a Winnetou zawładnął moim dziecinnym sercem na lata. Uwielbiałem Pierre'a Brice jako pięknego, dzielnego Winnetou, Lexa Barkera jako Old Shatterhanda w niemieckich i niemiecko-jugosławiańskich westernach ale już jako dzieciak wiedziałem, że najlepsze są oryginalne czyli amerykańskie filmy. Tak na marginesie to bardzo podobały mi się przewodnie melodie do serii filmów z Winnetou (każda inna ale podobna do siebie i nawet dzisiaj są ok). Obok miejsca gdzie mieszkałem były trzy kina i zaliczałem każdy film na jaki mnie wpuszczono. Pamiętam ogromny żal gdy w „Polonii” wyświetlano „Dwóch z Teksasu”, „Łowców skalpów” czy „W krainie Komanczów”, na które nie mogłem pójść gdyż były od 16 lat a miałem wtedy hm...10, 12, 14 ? Jako 7, 8, 9, 10-latek za to chodziłem po kilka razy w miesiącu na „Help” z The Beatles niespecjalnie zdając sobie sprawy, że oglądam słynnych Beatlesów.Film puszczano średnio co 2- 3 miesiące. A ...i komedie z Fantomasem Louisa de Funes.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz