
Krótki post o tym zespole, przeplatany linkami do ich znakomitych przebojów. Na miejscu 34 mojej poprzedniej listy singli jak zauważyliście jest "Lena" - kapitalne dzieło tej grupy, nazywanej węgierskimi lub wschodnio-europejskimi Pink Floydami. W MTW 2016 "Lena" trochę spadnie, ale to wciąż mój ulubiony numer rockowy, z tych tzw. "lektura obowiązkowa". Poniżej moje ulubione numery kapeli, w wersji studyjnej, czasem koncertowej. I na scenie i w studiu zespół brzmiał fantastycznie.
Nyitany
Skład:
János Kóbor - główny wokal;
György Molnár - gitary;
László Benkő - klawisze,wokale ;
Tamás Mihály - bass, wokale;
Ferenc Debreceni - perkusja.
János Kóbor - główny wokal;
György Molnár - gitary;
László Benkő - klawisze,wokale ;
Tamás Mihály - bass, wokale;
Ferenc Debreceni - perkusja.
![]() |
Kóbor János, Molnár György, Benkő László, Mihály Tamás, Debreceni Ferenc - 1975 |
![]() |
CSILLAGOK ÚTJÁN (Ω VIII) |
Ejfeli Koncert
Żartobliwie, nie obrażając naszych bratanków, muzycy Omegi mieli pecha, że posługiwali się akurat chyba najtrudniejszym językiem w Europie. Pomijając "Lenę", która ma taki sam tytuł po angielsku plus w nawiasie "Russian Winter", inne są dla nas - nie Madziara - koszmarem. Także dla świata. Niestety lub stety anglojęzycznego.
Pamiętam jak usłyszałem kiedyś wersję "Efeli Koncert", po angielsku pod tytułem "Late Night Show". I tylko w tym przypadku wśród mnogości tytułów w twórczości zespołu, mogłem się domyśleć, że 'koncert' może oznaczać to samo, jedyne "europejskie słowo" w "hungarskiej" pisowni w tytułach Omegi.
Pamiętam jak usłyszałem kiedyś wersję "Efeli Koncert", po angielsku pod tytułem "Late Night Show". I tylko w tym przypadku wśród mnogości tytułów w twórczości zespołu, mogłem się domyśleć, że 'koncert' może oznaczać to samo, jedyne "europejskie słowo" w "hungarskiej" pisowni w tytułach Omegi.
Ezüst esö
![]() |
Janos Kobor - na pierwszym planie. |
Egi Vandor
![]() |
Srebrna Omega |
Lena
Légy erős
Największym przebojem - światowym - stała się piosenka: "Dziewczyna o perłowych włosach", dla mnie jednak ustępująca swoim urokiem innym produkcjom zespołu. Wersja tej piosenki jest w ostatnim linku w wersji live oraz po angielsku, wszystkie inne dzisiaj zaproponowane - to wersje studyjne - nie chciałem Was zniechęcać czasem gorszym od oryginału wykonaniem live. Jeśli polubicie wersje ze studia - zobaczcie jak zespół znakomicie radzi sobie z nimi na scenie. Wersje Kultu czy niemieckiego Scorpions o niebo gorsze niż oryginał. Co ciekawe, Kazik z kapelą nagrał ten utwór w oryginalny języku. Wow!
Bibor Holgy
Pod koniec lat 80-tych, 1987, może 1988 pojechałem (któryś to już raz) na krótki "handlowy" wypad na Węgry. Oprócz szamponów zielonego jabłuszka, hawajskich koszul, dżinsów, płyty "Heartbeat City" the Cars nie udało mi się kupić ani jednej płyty Omegi. Po prostu nie było jej w sklepach, po kilku latach znowu, w żadnym muzycznym sklepie w Budapeszcie nie było ani jednej płyty CD ich najlepszego zespołu. Nie pomagała żadna konwersacja po angielsku, były płyty Davida Bowie , The Cure - wszystko inne węgierskich kapel i żadnego np. "Greatest Hits" poszukiwanej Omegi. Rozumiano moje zainteresowanie Omegą ale odpowiedzi sprzedawców były w kosmicznym, niezrozumiałym dla mnie języku. Nie pomagała rozmowa , hahah, na migi. Dlaczego nie było płyt Omegi w stolicy ich kraju nie wiem po dziś dzień. Nie mam nawet na ten temat żadnej teorii.
Gyöngyhajú lány - po angielsku.
Fantastyczny band!!!
OMEGA NAJLEPSZA KAPELA ROKOWA WSZECHCZASOW , ***** .SERDECZNIE FANOW POZDRAWIAM ,, ANDRE GREEN Z KOLBERGU .ADYE
OdpowiedzUsuńZnakomity blog. Wszechstronność Autora, jego wiedza o Beatlesach czy Pink Floydach wpędza mnie w kompleksy. Teraz nawet Omega i gdyby ten text nie był na liście najczęściej odwiedzanych na blogu mogłabym go przeoczyć:) Ania
OdpowiedzUsuńNagyszerű blog. Hűvös szavak a rock-bandunkról, kultusz velünk - Omega. Isto
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńJako miłośnik zespołu Omega muszę napisać sprostowanie. Otóż płyta nazywana przez autora bloga "srebrną Omegą" ma swój tytuł - "Élő Omega" - i nie trzeba na siłę dorabiać mu nieporadnie tautologicznej nazwy. Poza tym z całą mocą chcę zdementować informację, że płyta została wydana w Polsce! Otóż NIE została wydana w Polsce, zresztą żadna oryginalna płyta ani Omegi, ani innego węgierskiego zespołu nie miała polskiej reedycji, tym bardziej że w owym czasie jakość polskiej poligrafii o lata świetlne odstawała od węgierskiej. "Élő Omega" miała okładkę z grubej aluminiowej folii i sitodrukową grafikę w dwóch kolorach, niebieskim lub czerwonym, jednak zawartość była taka sama.
OdpowiedzUsuń