The Beatles - osobno.

JOHN - " Well, Well, Well"
Album: " John Lennon?Plastic Ono Band" '1970

 Podzielę się z Wami taką moją osobistą teorią na temat muzyki Johna i Paula. Muzyka Beatlesów nie starzeje się i to wiemy. W tym samy czasie oni wydają album i jakiś inny wykonawca, dajmy na to Beach Boys i "Pet Sounds". Na promocujnym spotkaniu tej płyty w Londynie 1966 roku zaproszono Johna i Paula i oczywiście płyta Briana Wilsona i BB spodobała im się ale jak mówią biografowie, obaj wyszli z przesłuchania płyty (był tylko jeden członek chłopaków z plaż w USA) z myślą, że stworzą coś lepszego. Był "Sgt. Pepper" -  dzieło genialne ale moim zdaniem każda płyta Fab 4 jest lepsza od płyt BB. Ok, w owym czasie "Pet Sounds" była sukcesem, nawet inspiracją dla liderów Beatlesów ale dzisiaj płyty liverpoolczyków zachwycają jak nigdy a kto chce słuchać płyty Beach Boysów ? Docenia się jako wydarzenie tamtych czasów i tyle. Czemu o tym piszę ? Dzisiaj prezentuję trudny utwór Johna. I pomijając oczywiste i łatwiejsze w odbiorze piosenki Johna w epoce Beatlesów to już w karierze solowej John tworzył SWOJĄ muzykę, bez ukłonów w stronę list, odbiorców o czym zawsze pamiętał Paul. Stąd - zaznaczam, ze absolutnie kocham obu jednakowo, bez jednego nie byłoby drugiego - to słuchając Paula słucham uchem stopą, nawet sercem ale Johna zawsze duszą. jego muzyka rani, boli ale i koi. To rock and roll ale i soul i taka mieszanka geniuszu Artysty gdzie po prostu pozwalasz mu się ponieść. "Well, Well, Well" to tylko trójka muzyków, Johna na gitarze, Ringo na perkusji i wierny Klaus Voormann na basie. Song uzupełnia na albumie tak wielkie utwory jak "Mother" czy "God". Tekst lennonowski - o wszystkim i o niczym, o Yoko, o miłości do niej, ich poglądach itd  ("mógłbym ją zjeść", "pogadaliśmy sobie na słońcu  o rewolucji jak dwoje liberałów"), następnym razem John użyje zwrotu "well,well" na ostatnim albumie w "Woman".

!969- Plastic Ono BandKlaus, Alan White, Yoko, John oraz Eric Clapton

John - live 
John - studio
Klaus Voormann - z czasów Hamburskich , zdj. Astrid

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz