Pozycja nr 46

OZZY OSBOURNE - "I Just Want You"
 INXS - "Never Tears Us Apart"


Diaboliczny wokalista Black Sabbath z fantastycznym głosem po raz pierwszy na mojej liście. Znakomita rockowa,mocna pozycja, w dzieciństwie działały na moja wyobraźnie "niesamowite" - w swoim brzemieniu - nazwy zespołów rockowych, z ktorych dwa, właśnie Black Sabbath oraz Nazareth  byly prawie nieosiągalnie do posłuchania, radia nie miały UKF więc i program trzeci był poza zasięgiem a pewnie Piotr Kaczkowski je tam prezentował. Kolega brata szalał za tymi kapelami i zdobywałem dla niego wśród znajomych plakaty z niemieckiego "Bravo". Plakaty Ozzy'ego i Black Sabbath dawały najwięcej zarobić - z tego czasu pamiętam też album "Sierść Psa" Nazareth. Ozzy'ego polubiłem wcześniej ale tą piosenkę z solowych dokonań stosunkowo późno bo kilka lat temu .
INXS to także epoka MTV i poznawanie piosenek poprzez videoclip. Ten kręcony w Pradze, wokalista z czupryną jak anioł, smyczki, doskonała piosenka australijskiej kapeli, która już mnie nigdy tak nie urzekła. Następnym ich songiem, który mi się spodobał był po latach (około 20-stu) "God's Top Ten" , poświęcony semu nieżyjącemu już od kilku lat wokaliście, Michaelowi Hutchence ( na fotce na przodzie, pierwszy).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz